piątek, 31 października 2014

Od Aerty-cd Skay

-Pójdź po wrzącą wodę z okolicy gejzerów. Weź moją glinianą miskę
-Dobra.-pobiegła po wodę. Rozcięłam robaki. Dodałam do nich kilka innych rzeczy. Skay przyniosła wodę.
-Lepiej będzie jeśli się wycofasz-powiedziałam
Przeniosłam brata do mojej jaskini. Oblałam go całego wrzątkiem. Musiało go to niemiłosiernie boleć, ale cóż. Ważne żeby żył. Wzięłam to co zrobiłam z robaków i musiałam rozciąć mu kawałek skóry na klatce piersiowej.  Nie wytrzymywałam już psychicznie. Musiałam jednak to zrobić. Robaki musiałam mu włożyć pod skórę. Zostawiłam jeszcze trochę. Nie potrafiłam więcej zrobić. Po prostu upadłam na ziemię. Na całe szczęście los sprzyjał mi i memu bratu. Gaja musnęła mnie tylko po pysku. Zasnęłam...
**
Obudziłam się. Gaja nic nie mówiła. Popatrzyła tylko na mnie. Zobaczyłam brata. Był wyleczony. Prawie. Nie miał pazurów i lewej łapy. Przytuliłam go


Skay?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz