Wpadłam do wody. Na szczęście nie była głęboka. Wyszłam na brzeg mówiąc :
-To nie było sprawiedliwe zagranie - uśmiechnęłam się, strzepując wodę z futra na basiora. - To gdzie idziemy ?
-Hm...chodź pokaże Ci coś. - pociągnął mnie za łapę i ruszyliśmy w kierunku lasu
-A co to takiego? - zapytałam
-Niespodzianka - uśmiechnął się
Weszliśmy w las. To miejsce wyglądało na zaczarowane. W sumie jak cała ziemia. Z dnia nagle zrobił się wieczór. Kiedy to upłynęło ? Byłam tak zajęta rozmową z Michael'em że upłynął mi cały dzień. Ale muszę przyznać że świetnie się bawiłam.
Szliśmy dalej. Światła roślin oświetlały drogę.
-Patrz. - pokazał na latające ,,coś,,
-Hmm? Co to ?
-To są dusze zmarłych. Przybierają taką postać i śledzą nas. Coś takiego jak anioł stróż - uśmiechnął się
-Ślicznie tu - zakręciłam się w koło po czym położyłam na trawie.
Byłam wykończona po dzisiejszym dniu. Wtuliłam się w miękką trawę i zasnęłam.
Michael ?
Dziś Avatar na polsacie xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz