piątek, 24 października 2014

Od Skay

Właśnie sprzątałam swoją jaskinię gdy poczułam ucisk w żołądku. Zrobiłam się głodna. Wnioskując po słońcu doszłam do wniosku że jest około godziny 11. Nie jadłam nic od rana. Wybiegłam z jaskini. Pobiegłam na łąkę. Tam miałam największe szanse że coś upoluję. Zza wysokiej trawy wyłoniła się łania. Była dość potężna. Rzuciłam się na nią i wbiłam kły w szyję. Po kilku zbędnych ruchach upadła na ziemię. Ugryzłam świeże mięso. Resztkę która została zaciągnęłam do jaskini. Wchodząc do niej wyczułam zimny chłód na plecach. Jakby ktoś mnie obserwował. Zdobycz schowałam do zagłębienia w ścianie jaskini. Było to coś ala schowek. Nadal czułam się obserwowana. Z przerażeniem wyszłam na przód jaskini. W krzakach mieniło się  futro. Białe? Czarne? Nie wiem... nie chciałam kolejnych kłopotów. Zapytałam łagodnie :
-Kim jesteś ?
Cisza. Krzaki ruszały się nadal. Zeskoczyłam ze skały i podeszłam bliżej.
-Kim jesteś ?
-Nie wiem..Ale to nieistotne. - odpowiedział czyjś głos. Niestety nie mogłam rozpoznać czy był to męski czy żeński.
Pojawiła się mgła. Postać jakby wyparowała.
-Co tu się dzieje ? - zapytałam sama siebie.
Odetchnęłam głęboko i wróciłam do jaskini na dalsze sprzątanie. Lecz coś było inaczej. Wrażenie bycia obserwowanym nie minęło. Denerwujące uczucie biegało za mną jak szalone do końca dnia. Wieczorem zniknęło.


Ktoś dokończy ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz