-Tak, takie duże liściaste.-zaczęliśmy się śmiać.-To idziemy?
-Spoko, chodźmy-zaczęliśmy podążać w stronę wielkiego drzewa. Zaczynała się pora jesieni. Już 100 metrów od drzewa spadały na nas liście wszelkiego ubarwienia.
-Kto pierwszy przy drzewie?-spytałam
Jack??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz