czwartek, 13 listopada 2014

Od Jack'a-cd Aerty


-Mega-jedyne co mi przyszło na myśl-Ale nie teraz o tym. Mam zabawę
-Słucham-zaciekawiło ją to
-Chodźmy bawić się w liściach!
Spojrzała na mnie.
-Serio?-zaczęła
-Tak!
-Myślałam że lubisz latać?
-Ale jeszcze bardziej lubię liście!-zacząłem lecieć na swoich skrzydłach, a ona na swoim ,,zwierzaku''. Po chwili mnie dogoniła. Zacząłem krążyć wokoło.
-No co jest chodź. trzeba się bawić.
-Zachowujesz się jak szczeniak.
-a ty jak stara artretyczna starucha która jedyne co potrafi robić to wrzeszczeć na wszystkich-rzuciłem i zacząłem robić beczki.
Wkurzyło ją to ale nie dała tego po sobie poznać. Rozwinęła skrzydła i dołączyła do mnie.
-Zaraz artretyczna starucha ci dokopie!-krzyknęła
-I taką cię lubię-odkrzyknąłem i zacząłem robić ósemki
Zaczęła mnie gonić. Była o wiele szybsza. wyprzedziła mnie, stanęła w miejscu i myślała że nie wyrobię się i na nią wpadnę i wpadnę. Ale...ale zanurkowałem w dół a potem w górę i ominąłem ją.
-Nieźle jak na staruchę-odparłem
-Nieźle jak na szczeniaka-dodała
Zaczęliśmy latać i robić różne sztuczki. Po kilku godzinach doszedłem do wniosku że mam dosyć.
-Dobra poddaję się.
-No ja myślę-odparła.
Zatrzymaliśmy się na latającej górze.
-było fajnie, ale musisz jeszcze potrenować.
-jestem demonem, mam całą wieczność-zaśmiałem się

Aerta??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz