-No to chodźmy-powiedziałem. Zamknąłem Evi i już chciałem się wzbić w powietrze. Tyle tylko, że Skay nie ma skrzydeł. Szliśmy więc piechotą.
-Na miejscu spotkamy Aerte, ona nigdy nie opuszcza takich spraw. Będziecie musieli wejść do ich "gniazda". Jak was zaatakuje, wybrał was. To nie zależy od nikogo. Decyduje Uranos i Gaja, ale częściej sam Chaos. Nie można używqać skrzydeł ani żadnej mocy. Możecie tylko walczyć. Im szybciej połaczycie się ze Zmorą tym lepiej. Potem pieczętujecie więź lotem.
Skay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz