Pieczony prolemur. Hmmh może być ciekawie. Znowu zostałam sama z Evi. Teraz była spokojna. Lęk czy zmęczenie? Może jedno i drugie. Przypomniało mi się. Gdy chlapałam się wodą z Michaelem a woda rozpryskiwała się na brzegi, Evi odsunęła się dalej. Czy ona bała się wody? Po chwili wrócił Michael z prolemurem w pysku.
-Nie wydaje Ci się że Evi jest za spokojna ? - zapytałam
-Może trochę - odparł
-Wydaje mi się że boi się wody. - uśmiechnęłam się
Michael ?
Szkoda mi tego czarnego konia ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz