wtorek, 11 listopada 2014

Od Zuko-do Aerty


 Biegałem sobie wokół drzew (nudziło mi się xd), parę chwil później zauważyłem Aertę przechodzącą obok mnie.
 - Hej, Aerta! Nie przywitasz się?
 - Ach, to ty, cześć.
 - Jak tam u ciebie, nie widziałem ciebie od dwóch dni.
 - Nic się nie zmieniło. - Odpowiedziała lekko uśmiechając się.
 - A masz może w spiżarni sześcionoga?
 - Ty cały czas myślisz o jedzeniu. - Zaśmiała się.
 - Nie cały, zgłodniałem tylko. Masz?
 - Mam, trochę ich jeszcze zostało, choć za mną. - Odwróciła się, a ja poszedłem za nią. Gdy dotarliśmy do spiżarni, czułem się jakbym był w niebie, tyle tego było.
 - Zabiorę sobie dwa, dobrze? - Uśmiechnąłem się do wadery.
 - Dobrze. Ale uważaj, bo przytyjesz. - Zaśmiała się.
 - Ha ha ha, bardzo śmieszne. To co robimy?


[Aerta?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz