- Dobra jestem. - Podszedł do mnie.
- A dostanę te książki? - Uśmiechnęłam się.
- Tak, dostaniesz. - Odpowiedział zrezygnowany.
- Coś ty taki smutny? - Uśmiechnęłam się do basiora.
- Nieważne, choć za mną.
- Ok. - Odparłam i pobiegłam za nim. - No dobra, to gdzie te książki?
<Michael?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz