Wylądowałam i sprawiłam, żeby skrzydła zniknęły.
-Michael!-krzyknęłam do brata. Zajmował sie czymś w swojej jaskini
Po chwili wyszedł do nas.
-Witaj Aerta. Uścisnąłbym cię, ale sama wiesz. Przewróciłbym się-zaśmiał się-A to kto?
-To jest Jack. Nowy członek naszej watahy
-Tak , nareszcie!
-Co?-zdziwił się Jack
-Jakiś basior-odpowiedziałam na jego pytanie
-Ciągle dołączają tu wadery. Nie żeby narzekać, ale fajne że są tu też basiory-zaśmiałam się z bratem
-A co do tematu. Przedstawiam ci go. Wolę żebyś znał wszystkich.-uśmiechnęłam się do niego
-Miło cię poznać-powiedział Jack
-Ciebie również. Może wejdziecie? Poznacie Evi
-Kto to?-spytał Jack
-No właśnie
-Mała samica sześcionoga. Jakby ją adoptowałem
-Adoptowałeś jedzenie?-spytałam
-Wchodzicie czy nie?-Spojrzałam na Jack'a
-Jasne-powiedział skrzydlaty basior
Jack??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz